Skip to content

Reklama

START arrow TURYSTYKA arrow Cenzurka dla polskich biur podróży
Cenzurka dla polskich biur podróży Utwórz PDF Poleć znajomemu
16.11.2009.
Spis treści
Cenzurka dla polskich biur podróży
Strona 2
Strona 3

- Biuro było małe i wąskie. Sprawiało wrażenie ciasnego. (…) Pracownica siedziała przy drugim stoliku w głębi. Kiedy weszłam i zbliżyłam się do niej nie przywitała mnie ani nie zachęciła do spoczynku. Podniosła głowę znad komputera i wyczekiwała. Na  pierwszy rzut oka na stoliku panował nieporządek. Leżały tam trzy katalogi, ale rozrzucone po cały blacie, dużo małych karteczek z notatkami, telefon komórkowy, kawałek zielonego papieru toaletowego i rozpoczęte opakowanie cukierków Halls. Z boku były otwarte drzwi do zaplecza. Pracownica nie miała stroju firmowego. Nie nosiła też identyfikatora z logo firmy i imieniem. Ubrana była w czarną, dość luźną bluzę z ozdobami przy bardzo dużym dekolcie. Kiedy się nachyliła widać było jej bieliznę, nie wyglądało to elegancko.

Dużo lepiej oceniona została prezentacja ofert, która wzbudziła zadowolenie u 91,1 proc. klientów. Dobrze przedstawiały się również wystawiane w oknach oferty „last minute” – tutaj usatysfakcjonowanych było 97,5 proc. osób, a przecież taka forma reklamy przyciąga w pierwszej kolejności. Tracą te biura, które tego typu ofert w ogóle nie umieszczają w oknie czy na wystawie przed wejściem – w sumie odsetek takich placówek wyniósł 28,6 proc.

Podsumowując kategorię Wygląd zwycięzcą zostały biura Ecco Holiday, które zdobyły 92,7 proc. pozytywnych głosów, tuż przed Rainbow Tours z wynikiem 92,1 proc.

Niski poziom wiedzy o produkcie

To, czy klient opuści biuro podróży usatysfakcjonowany w dużej mierze zależy od poziomu obsługi i pomocy, które otrzyma ze strony sprzedawcy. Kategoria ta, mimo że najistotniejsza w całym badaniu, wypadła na średnim poziomie zdobywając pozytywne głosy od zaledwie 76 proc. klientów. Na niepokojąco niskim poziomie (64 proc.) oceniona została wiedza o produkcie, a to przecież właśnie od niej uzależniona jest ostateczna sprzedaż.

W 91,1 proc. przypadków klienci zostali ciepło i mile powitani, choć większa wymiana uprzejmości następowała raczej w momencie, gdy klient opuszczał biuro (96,4 proc.). Oczywiście nie obyło się bez sytuacji, w których klient traktowany był w mało sympatyczny sposób:

- Kiedy weszłam do biura, pani Karolina była zajęta czytaniem książki. Nawiązałam z panią Karoliną kontakt wzrokowy. Zostałam powitana słownie dopiero, kiedy sama powiedziałam „dzień dobry”. Następnie sama usiadłam przy biurku. Nie było żadnego zaproszenia ze strony doradcy.

Jeśli chodzi o samą konsultację, zadaniem klienta było wystosowanie bardzo ogólnego pytania wyrażającego chęć wykupienia wycieczki, a następnie oczekiwanie na reakcję pracownika. Okazało się, że 10,7 proc. z nich pozostało biernymi, nie zadając klientowi żadnych pytań doprecyzowujących jego oczekiwania. Kolejne dwa wątki poruszane przez tajemniczych klientów miały na celu zbadanie wiedzy i kompetencji osób obsługujących – zadowalające informacje udzielono odpowiednio w 83,9 i 89,3 proc. przypadków. Co czwarty klient nie otrzymał rzeczowych i konkretnych informacji, a w 35,7 proc. przypadków wybrana przez pracownika oferta była nietrafiona (pomimo że pracownik miał szansę wybadać oczekiwania klienta zadając szczegółowe pytania) i nie odpowiadała jego oczekiwaniom. 32,1 proc. osób proc. uznało, że pracownicy nie zadali wystarczającej liczby pytań.

Dosyć nisko została oceniona prezentacja oferty, bo jedynie 51,8 proc. klientów było zadowolonych z jej poziomu lub też sposobu jej przekazania. Pracownicy nie wykazywali również chęci uzupełnienia informacji, których w danej chwili nie posiadali, a które znajdowały się w kręgu zainteresowań klienta – jedynie w 46,2 proc. przypadków zaproponowali klientowi, że skontaktują się z nim po zdobyciu wymaganych odpowiedzi.

Zdarzały się komentarze bardzo negatywne:

- (…) szukam jakiejś wycieczki dla mnie i mojej rodziny składającej się z męża i dziecka 2,5-letniego. Na to pani (…) stwierdziła, że nic nie mają. Zapytałam więc, myśląc, że nie zrozumiałam, jeszcze raz. A pani mi jeszcze raz powiedziała, że nic nie ma, bo jest po sezonie. Zdziwiła mnie bardzo taka odpowiedź. Zapytałam więc, czy jest jakiekolwiek miejsce, gdzie mogę pojechać z rodziną, niekoniecznie musi to być w Europie i Afryce. Panie na to powiedziały, że może będzie wycieczka do Chin, ale nie wiadomo, bo jak nie będzie chętnych to wycieczki nie będzie. Poza tym i tak nie mogę jechać na nią, bo mam za małe dziecko i właściwie to z takim małym dzieckiem nikt mi nie sprzeda wycieczki. Zdziwiona jeszcze bardziej taką oschłą odpowiedzią, resztkami sił spytałam o cokolwiek, np. Disneyland, Paryż. Odpowiedź była taka sama - nie ma szans, bo za małe dziecko i nie wpuszczą nas. Zapytałam więc, co mam zrobić, żeby gdzieś pojechać, na co słyszę w odpowiedzi „udać się do innego biura podroży”. W tym momencie zamurowało mnie. Porażona poziomem obsługi podziękowałam i wyszłam. (…) Nigdy nikomu nie polecę tego biura!

Niezadowolenie klientów budził również bezosobowy sposób przedstawiania ofert poprzez czytanie suchych informacji z katalogu czy ekranu monitora:

- Sprawdziła w komputerze i zaproponowała mi wczasy w Tunezji (…), a potem zmieniła stronę internetową i ponownie coś poszukała i podała wczasy w Egipcie (…). Pomyślałem, że tak to ja sam mógłbym sobie znaleźć wczasy (…).

Niekiedy pracownicy informowali o tym, czego sprzedać już nie mogą, co denerwowało klientów:

- (…) gdy ustaliliśmy, że chętnie wybrałabym się do Egiptu, pani rozpoczęła poszukiwanie wolnych terminów. Zostało mi przeczytane - nie wiem w jakim celu - około 10 terminów już wykupionych. Uważam, że nie powinno się klienta informować o produktach już niedostępnych, ale tylko aktualnych.

Niektórym pracownikom klienci najwyraźniej przeszkadzali w innych czynnościach i próbowano ich zbyć:

- Jak wszedłem, pani w tym momencie jadła. Podszedłem do jej stanowiska i usłyszałem jedynie słowo: „słucham”. Wywołało to u mnie negatywne wrażenie, ponieważ nie można w ten sposób zaczynać rozmowy z klientem, nawet jeśli ten przerwał posiłek. Usiadłem więc na krześle i odpowiedziałem, że „chciałbym wyjechać na urlop, co mi pani poleca”. Następnie pracownica zadała mi kilka pytań mających służyć rozpoznaniu moich potrzeb. Dotyczyły one: kierunku wyjazdu, czy jadę sam, czy z osobami towarzyszącymi, terminu i długości pobytu, kwoty jaką chcę przeznaczyć na urlop. Oferta dotyczyła Egiptu i Tunezji. Po udzieleniu odpowiedzi, pani stwierdziła, że jeśli zostawię jej maila, to prześle mi oferty wyjazdów w wybranym przeze mnie kierunku. Na tym etapie rozmowy nie zgodziłem się na to i poprosiłem o przedstawienie oferty na miejscu.

Na szczęście zdarzali się pracownicy posiadający praktyczną wiedzą:

- Odpowiedziałem, że poszukuję oferty wyjazdu w grudniu dla mnie, żony i 2-letniego dziecka. Zaproponowane zostały mi wczasy w Egipcie i na Teneryfie, a wykluczona Tunezja ze względu na pogodę. (…) Kiedy pojawiły się pierwsze oferty, pracownica zaproponowała wyjazd wcześniejszy niż planowany ze względu na wiek dziecka, dzięki któremu wyjazd w październiku byłby tańszy – w listopadzie córka kończy 2 latka i od tej pory podlega opłacie. Doceniłem taką propozycję i zaczęliśmy szukać ofert na koniec października.

Pozytywnie odbierani byli Ci konsultanci, którzy wykazywali inicjatywę i znajomość tematu:


 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »

Zobacz press box firm:

 




| DOM I WNĘTRZE | PRESS BOX | BIZNES | INTERNET | KULTURA | FINANSE | ZDROWIE I URODA | MOTO | REKLAMA | | PROMOCJE | NIERUCHOMOŚCI | INNE

press box: | Balex Metal | PORT PC | Termo Organika | Austrotherm | Wavin | Aluron | LAUFEN | Roca | SIEGENIA-AUBI | FINAL | AM Okna |Grupa Assay |Hörmann Polska | G-U Polska | CERRAD | Ponzio |Aliplast |Yawal | CREATON Polska | Remmers Polska | INTERNORM | Forum Branżowe | PRIME3 | BLAUPUNKT | Schüco | Dom Bezpieczny | VALVEX | Kludi | KRISPOL | PETECKI | Franke | Winkhaus | Aluprof | PGE | Kuchinox | Ferro | TUV Nord Polska | Media Expert | Media Saturn | MAPA |