Pompa ciepła to inteligentne i samoczynne urządzenie, ale czasem właściciel chce ją ręcznie wyłączyć czy odciąć od zasilania. Powody są zwykle dwa: przekonanie, że w ten sposób zaoszczędzi się energię elektryczną lub że w danej chwili dla poczucia komfortu cieplnego ogrzewanie nie jest potrzebne. To nie jest dobre rozwiązanie!
Niektórzy użytkownicy pomp ciepła uważają, że jeśli na jakiś czas wyłączy się to urządzenie, wtedy rachunki za energię elektryczną będą niższe. Inni, z przyzwyczajenia, gdy planują dłuższą nieobecność w domu, odłączają od zasilania wszystkie znajdujące się w nim urządzenia elektryczne, sądząc, że wymagają tego względy bezpieczeństwa. Są również tacy, którzy wyłączając pompę ciepła, chcą w ten sposób ręcznie „sterować” jej pracą, by obniżyć temperaturę w pomieszczeniach lub temperaturę ciepłej wody użytkowej. No cóż, oszczędzać można i nawet trzeba, ale inaczej.
Pompy ciepła najlepiej wcale nie wyłączać, nawet jeśli wydaje się, że jej praca jest zbędna, np. w nocy czy latem. Gdy nie ogrzewa, pozostaje w stanie spoczynku. To inteligentne urządzenie, które wtedy czuwa, aby powrót do pracy (czyli grzania) był w każdej chwili płynny i bezawaryjny.
Pompa ciepła pracuje najwydajniej i najtaniej, jeśli sama automatycznie realizuje zaprogramowany scenariusz pracy, bez dużych skoków temperatury. Oto kilka faktów:
Fakt 1. Pompa ciepła lubi stabilną pracę przez całą dobę.
Aby zaoszczędzić energię elektryczną, wiele osób chce wyłączać pompę ciepła na krótko, np. na noc, lub gdy domownicy są w pracy czy szkole. To błąd! Pompy ciepła nie można wykorzystywać do chwilowego i szybkiego ogrzewania budynku oraz wody użytkowej, np. jedynie rano i wieczorem. Pompa ciepła powinna pracować stabilnie całą dobę.
Ręczne, krótkie wyłączanie pompy ciepła może powodować efekt odwrotny, czyli nadmierne zużycie energii z powodu dodatkowej pracy grzałki elektrycznej. Pompa ciepła uruchomi ją, aby możliwie szybko zapewnić wymaganą temperaturę w pomieszczeniach lub komfort ciepłej wody użytkowej. Tymczasem grzałka pobiera kilkukrotnie więcej prądu niż pompa ciepła. Powinna więc pracować jak najrzadziej, np. tylko gdy na zewnątrz są ekstremalne mrozy. Jeśli domownicy chcą oszczędzać energię elektryczną, lepiej obniżyć w harmonogramie temperaturę w pomieszczeniach, np. na noc. Różnica między dniem a nocą nie powinna jednak przekraczać 2°C, np. 20°C w dzień i 18°C w nocy. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że grzałka elektryczna, zamontowana w pompie ciepła, również będzie częściej uruchamiana.
Czasem nie jest łatwo znaleźć balans między poczuciem komfortu domowników a wydajnością pracy pompy ciepła. Dlatego tak ważne jest prawidłowe ustawienie tzw. krzywej grzewczej, zgodnie z którą pompa ciepła będzie pracować. Krzywa ta stanowi graficzne odwzorowanie zależności między temperaturą na zewnątrz budynku a temperaturą wody w instalacji. Ustawia ją instalator podczas pierwszego uruchomienia pompy ciepła, ale jej optymalne dopasowanie do potrzeb konkretnego budynku i mieszkańców może wymagać późniejszych korekt, zwłaszcza w pierwszych miesiącach eksploatacji pompy ciepła. Okazją do ewentualnego skorygowania ustawień krzywej są również przeglądy techniczne, które systematycznie, co roku, powinny być realizowane przez serwis.
Fakt 2. Pompa ciepła powinna być włączona podczas dłuższej nieobecności w domu.
Jeżeli domownicy wyjeżdżają na weekend, ferie, wakacje czy w delegację na kilka dni lub dłużej, oszczędności w wyniku odłączenia pompy ciepła od sieci elektrycznej są pozorne. Gdy na zewnątrz jest chłodno, po powrocie i uruchomieniu pompy ciepła załączać się może grzałka elektryczna, co zwiększy zużycie prądu. Urządzenie będzie bowiem intensywniej pracowało, by podnieść temperaturę w pomieszczeniach do zaprogramowanego poziomu. Jeśli wyjazd ma miejsce latem, pompę ciepła również lepiej zostawić włączoną. Urządzenie, gdy nie grzeje, automatycznie przełącza się w tryb uśpienia, ale nawet wtedy dba o stan instalacji.
Warto również pamiętać, że wymuszony długi postój (bez energii elektrycznej) może spowodować zresetowanie ustawień pompy ciepła. Zdarzyć się może, że urządzenie „zapomni” ulubione harmonogramy domowników z poprzedniego sezonu grzewczego i trzeba je będzie ustawiać ponownie. Ponadto odłączenie od prądu wyłącza połączenie ze strefą internetową, uniemożliwia zatem zdalne zarządzanie pompą ciepła i na przykład podniesienie temperatury w domu przed powrotem z urlopu.
Co więcej – po odłączeniu od zasilania na dłuższy czas i ponownym uruchomieniu pompy ciepła mogą pojawić się pewne usterki. Przykładowo, przestój pompy obiegowej bywa przyczyną tzw. zatarcia (zablokowania). Niezbędna może być wizyta serwisanta, a problem się spotęguje, jeśli usterka zostanie zauważona dopiero, gdy na zewnątrz zrobi się bardzo zimno. Aż do wizyty serwisanta w domu będzie chłodno, bo urządzenie się nie uruchomi.
Za odłączaniem pompy ciepła od zasilania na czas dłuższej nieobecności w domu nie przemawiają również względy bezpieczeństwa. Od strony elektrycznej będzie ono gwarantowane dzięki odpowiedniemu podłączeniu pompy ciepła do instalacji elektrycznej w budynku i zastosowaniu właściwych zabezpieczeń. Z kolei w zakresie bezpieczeństwa instalacji grzewczej i ciepłej wody użytkowej, zadbają o nie odpowiednie algorytmy w pompie ciepła, zabezpieczając instalację przed zamarznięciem przy większych mrozach oraz zapewniając niezbędny wygrzew higieniczny (ochrona przed Legionellą).
Fakt 3. Obniżenie temperatury to lepszy sposób na oszczędności.
Aby zaoszczędzić energię zużywaną przez pompę ciepła podczas dłuższej nieobecności w domu, producenci zalecają obniżenie temperatury w pomieszczeniach. Nie należy jednak zmniejszać jej zbyt mocno. Zwykle najniższa rekomendowana temperatura w pomieszczeniach to 15-16°C. O konkretną wartość warto jednak pytać instalatorów i serwisantów, gdyż może być różna, w zależności od producenta i modelu pompy ciepła.
Jeśli zaś chodzi o obniżenie temperatury w pomieszczeniach nocą – aby poprawić komfort termiczny, to również zamiast ręcznie wyłączać pompę ciepła, zdecydowanie korzystniej jest obniżyć temperaturę nastawczą o kilka stopni.
Fakt 4. Nie warto uruchamiać pompy ciepła w nieukończonych domach.
Uruchamianie pompy ciepła w nowo budowanych domach, które nie mają jeszcze wykonanej termoizolacji, nie jest dobrym pomysłem. Urządzenie będzie zużywało więcej energii elektrycznej i nie będzie efektywnie ogrzewać budynku, a w skrajnych wypadkach – nie będzie w stanie realizować odszraniania jednostki zewnętrznej. Wynika to przede wszystkim z tego, że moc pompy ciepła została dobrana do w pełni zaizolowanego budynku, który ma znacznie niższe zapotrzebowanie na energię cieplną niż dom bez izolacji lub z niekompletną izolacją.
Fakt 5. Stale włączoną pompę ciepła można monitorować za pomocą aplikacji.
Wielu właścicieli pomp ciepła nie interesuje się ich pracą albo obawia się zmieniać jakiekolwiek ustawienia, by urządzenie się „nie zepsuło”. Dla nich pompa ciepła ma po prostu bezawaryjnie i bezobsługowo działać, zapewniając w domu ciepło. Inni – wręcz przeciwnie – chcą mieć bieżący monitoring.
Takie możliwości dają aplikacje, które można zainstalować np. w smartfonie. Umożliwiają one obserwowanie na bieżąco, nawet gdy jest się w dużej odległości, jak pracuje pompa ciepła, oczywiście pod warunkiem, że nie jest odłączona od prądu. Taki monitoring nie tylko zaspokaja ciekawość. Obserwując pracę pompy ciepła, można zauważyć zależności, np. częstotliwość grzania o różnych porach dnia i roku oraz w odniesieniu do pogody, a także skorygować ustawienia. Aplikacje sygnalizują też usterki oraz przypominają o przeglądach czy potrzebie konserwacji pompy ciepła. W efekcie obsługa pompy ciepła staje się znacznie prostsza i tańsza.
Jeżeli dom ma również fotowoltaikę, łatwiej – dzięki aplikacjom – zwiększać autokonsumpcję własnej energii elektrycznej i optymalizować jej zużycie. Wystarczy sprawdzić dane w aplikacji i włączać, np. pralkę lub zmywarkę, gdy pompa nie pracuje albo gdy własnej energii jest aż za dużo. To dodatkowa korzyść dla domowego budżetu.
Materiał prasowy PORT PC, kampania Pompuj ciepło z głową https://www.pompujcieplozglowa.pl/ PORT PC press box |